Big Time Birthday

- Kendall, balony trochę wyżej. James, napis odrobinę niżej. Carlos, nie zjadaj tych chipsów! - Logan okrąża basen PalmWoods, sprawdzając, czy wszystko idzie zgodnie z planem. Chłopak od ponad miesiąca organizuje osiemnaste urodziny Camille, które są już dzisiaj. Ma nadzieję, że wszystko wyjdzie idealnie, bo jeśli dziewczyna nie dostanie roli, te urodziny będą ostatnimi, które para spędzi razem.
- Logan, szefowa castingu dzwoni. - Katie wybiega z hotelu z telefonem w dłoni.
- Halo?! - chłopak wyrywa smartfon z ręki małej Knight. - Tak, przy telefonie. (...) Tak. (...) Tak. (...) Naprawdę?! (...) Rozumiem, dziękuję.
- No i?
- Dostała się! - na twarz Logana wstępuje szeroki uśmiech. Chłopak jest niesamowicie szczęśliwy, ponieważ nie będzie musiał rozstawać się z Camille. Czuję też dumę z sukcesu dziewczyny. Już wyobraża sobie radość Roberts, kiedy dowie się o swojej nowej roli.
Logan oddaje Katie telefon, kontynuując przygotowania do wieczornej imprezy. Sprawdza każdy, nawet najmniejszy szczegół, żeby wszystko było perfekcyjnie. Nie może dopuścić do tego, aby cokolwiek poszło nie tak.
- Stary, chodź tu na chwilę! Mamy problem! - Carlos woła Logana z drugiego końca basenu.
- Co jest?
- Tort nie dojedzie na czas. - odzywa się pan Bitters, stojący obok.
- Co?!
- Dostaniemy go troszeczkę później.
- Jak bardzo później?
- Dwie godziny... - oznajmia niepewnie manager hotelu.
- Świetnie... Katie! - Logan woła dziewczynkę, która przybiega chwilę później. - Mamy opóźnienie, więc proszę, zajmij czymś Camille.
- Dobra. Jak długo?
- Dwie godziny.
- Ile?! - Katie patrzy zszokowana na Logana. - Oszalałeś?! Przecież ona się skapnie, że coś jest nie tak.
- Nie, jeśli coś wymyślisz, błagam. - chłopak patrzy z nadzieją na siostrę swojego najlepszego przyjaciela.
- Dobra, ale do końca roku odrabiasz za mnie lekcje.
- Jasne, nie ma problemu. - Logan zgadza się na warunek młodej Knight, a ona uśmiecha się do niego sztucznie i odbiega w poszukiwaniu Camille.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
- Jo, możemy wrócić już do hotelu? Naprawdę wolałabym czekać w pokoju na telefon z castingu, niż łazić po galerii handlowej.
- Jeszcze tylko jeden sklep, proszę. - dziewczyna Kendalla usiłuje zatrzymać swoją przyjaciółkę w centrum handlowym. Musi to zrobić, jeśli chce, żeby urodzinowa niespodzianka wypaliła. Nie ma jednak pojęcia, co jeszcze mogłaby wymyślić, aby Camille nie wróciła do hotelu.
- Hej laski! - przyjaciółki słyszą nagle zza pleców znajomy głos, a chwilę później z szerokim uśmiechem podbiega do nich Katie.
- Cześć mała. Co tutaj robisz? Nie miałaś przypadkiem szykować się na randkę? - Camille patrzy zdziwiona na siostrę Kendalla.
- Najpierw muszę kupić sobie nową sukienkę, bo moja poprzednia skończyła zalana sokiem przez Jamesa i Carlosa. - wzdycha dziewczynka, mając nadzieję, że jej starsze znajome nie wykryją kłamstwa. - Pomogłybyście mi znaleźć coś nowego? Wiecie, zbytnio się na tym nie znam, więc wolałabym, żeby ktoś mi doradził.
- Pewnie, chodź. - Jo i Camille od razu zgadzają się na prośbę Katie.
Dziewczyny znów zaczynają chodzić po sklepach, szukając odpowiedniego stroju dla siostry Kendalla. Przeglądają wiele ubrań, które nastolatka przymierza pomimo niechęci. Dziewczynka bardzo nie lubi zakupów, zwłaszcza jeśli chodzi o sukienki czy spódniczki. Ma nadzieję, że dwie godziny, które pozostały do imprezy, zlecą na tyle szybko, że nie umrze z nudów, przymierzając kolejne stroje.
Niestety okazuje się wręcz odwrotnie. Pokazując się przyjaciółkom w kolejnej sukience, Katie ma wrażenie, jakby czas stanął w miejscu. Chwilę potem, coraz bardziej zirytowana dłużeniem się zakupów, spogląda na zegarek i ze zdziwieniem dostrzega, że godzina rzeczywiście się nie zmienia.
- Dziewczyny, która jest godzina? - pyta zaniepokojona nastolatka, wychodząc z przymierzalni już w normalnych ubraniach.
- Chyba jakoś wpół do szóstej, a co? - Camille spogląda na Katie, biorąc do ręki kolejną sukienkę.
- Spóźnię się na randkę! - nastolatka wyrywa ubranie z rąk swojej przyjaciółki i rzuca je z  powrotem na właściwie miejsce, biegiem ciągnąc dziewczyny do wyjścia.
Wszystkie trzy wprawiają nogi w ruch, jak najszybciej biegnąc ku wyjściu. Po kilku minutach biegu wypadają z galerii handlowej i cudem łapią ostatnią taksówkę, stojącą przed budynkiem. Katie przeklina w myślach kroki, przez które samochód co chwilę staje w miejscu. Dziewczynka bardzo boi się, że nie uda im się dojechać na czas do PalmWoods.
Przyjaciółki dojeżdżają pod hotel w ostatniej chwili. Katie i Jo zagadują Camille podczas drogi do wind. Rozmową starają się odwrócić uwagę młodej aktorki, aby nie zauważyła dekoracji przy basenie. Dziewczyna Kendalla prowadzi Camille do mieszkania w celu zostawienia tam zakupów i przekonania jej do przebrania się w nową sukienkę. Katie natomiast wymiguje się przygotowaniami do randki i schodami zbiega do holu, kierując się nad basen.
^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^
Tymczasem chłopcy pod nadzorem Logana po raz ostatni poprawiają dekoracje, aby wyglądały perfekcyjnie. Katie dołącza do nich, dzięki czemu praca zaczyna iść szybciej. Chłopak nastolatki stoi z kolei na czatach, obserwując hol. Chwilę później Austin daje wcześniej umówiony znak, na który wszyscy chowają się za leżakami w namiotach, a Jo i Camille wchodzą nad basen.
- Niespodzianka!!! - wszyscy wyskakują ze swoich kryjówek, podczas gdy zawieszony pomiędzy namiotami baner, rozwija się, ukazując napis "WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO CAMILLE".
Zaskoczona dziewczyna staje jak wryta, nie wiedząc, co powiedzieć. Zupełnie nie spodziewała się tego, co właśnie widzi. Szczęśliwa dziękuje swoim przyjaciołom, którzy zaczynają składać jej życzenia i dawać prezenty. Uradowana Roberts przyjmuje wszystko z wdzięcznością i szerokim uśmiechem, nie wierząc w to, co się dzieje.
- To twoja sprawka? - pyta z uśmiechem Camille, kiedy Logan podchodzi do niej jako ostatni.
- Może... - Logan uśmiecha się cwanie i daje swojej dziewczynie prezent, jakim jest piękny złoty naszyjnik.
- Dziękuję, jest prześliczny. - Roberts nie kryje wzruszenia.
- Zaczekaj, to jeszcze nie wszystko.
- Nie wszystko?
- Nie. Z małą pomocą Katie udało mi się namówić szefową castingu, żeby zadzwoniła z wynikami do mnie, a nie do ciebie, no i dzisiaj zadzwoniła. Masz tę rolę, skarbie.
- N-naprawdę? - Camille patrzy na Logana zszokowana. Kiedy dociera do niej, że naprawdę dostała się do filmu, rzuca się z piskiem na swojego chłopaka, który mocno ją przytula. - Ale jak? Jak wy to zrobiliście?
- Wystarczyło tam zadzwonić i powiedzieć, że jestem twoją managerką, a Logan to mój asystent. - wyjaśnia z rozbawieniem Katie.
Kiedy emocje zaczynają opadać, impreza rozkręca się na dobre. Wszyscy świetnie się bawią, tańcząc i śpiewając, a jakiś czas później zaczynają również objadać się tortem i pić szampana, który pojawia się w połowie przyjęcia.

KILKA GODZIN PÓŹNIEJ

Kendall przebiera się w swoim pokoju, dochodząc do wniosku, że wskoczenie do basenu w ubraniach, nie było jednak tak dobrym pomysłem, jak się wszystkim wydawało. Lucy zaproponowała to, żeby było zabawniej, a wszyscy przystali na jej propozycję. Chyba nikt nie myślał o złych stronach tej idei.
Chłopak stoi przed lustrem, zastanawiając się, czy powinien z powrotem układać włosy. Nie chce mu się jednak tego robić, więc jedynie przeczesuje je palcami, zostawiając grzywkę opadającą na czoło i wychodzi z mieszkania, kierując się w stronę wind. Dociera tam w tym samym momencie, co czerwonowłosa rockmenka. Wchodzą razem do windy, uśmiechając się do siebie. Kendall wciska odpowiedni przycisk, a kątem oka dostrzega, że Lucy cały czas na niego patrzy.
- Co jest? Dlaczego tak na mnie patrzysz? - pyta z lekkim zdziwieniem.
- Mogę ci coś powiedzieć? - dziewczyna ignoruje pytanie blondyna.
- Jasne.
- Okay, tylko proszę, nie załamuj się. Też przez to przechodziłam i pomogę ci.
- Dobrze? - chłopak jest coraz bardziej zaniepokojony.
- Widziałam jak Jo całowała się z Jettem.
- C-co? O czym ty mówisz? Kiedy? - Kendall blednie, czując jak w jednym momencie zawala mu się cały świat.
- Wczoraj. Jett odprowadził ją do mieszkania po planie zdjęciowym i pocałowali się. Ja akurat wychodziłam od Camille, a oni mnie nie zauważyli. 
- A-ale... przecież... - chłopak zacina się, nie mogąc w to uwierzyć. Nie wie nawet, co powiedzieć.
- Wiem, że teraz będzie ci ciężko, ale przechodziłam przez to samo z Beau i wiem, jak możesz się na niej zemścić. 
- J-jak?
- Na przykład w ten sposób. - Lucy z uśmiechem przybliża się do Kendalla.
- C-co ty robisz? Nie, oszalałaś? Nie możemy.
- Oj, cicho bądź. - dziewczyna przyciąga do siebie blondyna, a ich usta stykają się ze sobą. Chłopak usiłuje odepchnąć dziewczynę, kiedy drzwi windy otwierają się. Lucy szybko odpycha od siebie Kendalla i policzkuje go, podbiegając do zszokowanego Jamesa, stojącego przed drzwiami windy. Dziewczyna chowa się za chłopakiem, udając wystraszoną, a Diamond patrzy z wściekłością na swojego przyjaciela.
- N-nie, James, to nie jest tak jak myślisz. Ja ci to wszystko wyjaśnię. Posłuchaj, t-to ona mnie pocałowała, nie ja ją przysięgam ci. - Kendall z przerażeniem zaczyna tłumaczyć się swojemu kumplowi.
- Nieprawda, ja tego nie chciałam! - Lucy wszystkiemu zaprzecza.
- Stary, błagam, nie słuchaj jej. Ona kłamie.
- Zabiję cię. - cedzi przez zęby James i rzuca się na Kendalla z pięściami. Powala go na podłogę i zaczyna okładać go ciosami.
- Boże, James, zostaw go! - rockmenka zaczyna odciągać swojego chłopaka od blondyna. Nie spodziewała się po nim aż tak ostrej reakcji.
- Przestań! Zabiję go! Zasłużył sobie na to! - Diamond zadaje ciosy na oślep.
- Czy wyście powariowali?! - Katie wybiega przerażona zza ściany. Nikt nie ma pojęcia, że dziewczyna obserwowała zdarzenie od samego początku. Nastolatka, widząc że Lucy nie da rady odciągnąć Jamesa, biegnie po pomoc. Sprowadza na miejsce Carlosa i Logana, którzy wspólnymi siłami rozdzielają wreszcie swoich przyjaciół.
- Kendall, żyjesz? - Carlos kuca obok blondyna, który leży na podłodze z zakrwawioną twarzą.
- Co wy znowu odwalacie?! - Logan patrzy z niedowierzaniem na kipiącego wściekłością Jamesa.
- Pocałował Lucy! - warczy Diamond.
- Co? - z tłumu przyglądającego się całej scenie, daje się usłyszeć cichy głos Jo. Dziewczyna patrzy z niedowierzaniem na swojego chłopaka, a jej serce rozpada się na kawałki.
- Jo, to nie tak... - szepcze Kendall, resztkami sił. - Wyjaśnię ci to...
- Nie, nawet się do mnie nie zbliżaj. To koniec. - dziewczyna odbiega w stronę schodów, a oczy blondyna zachodzą łzami.
Carlos i Logan rozpędzają tłum gapiów, podczas gdy Lucy zabiera Jamesa z holu, uspokajając go. Kendall powoli podnosi się i siada, opierając się plecami o ścianę. Jego serce jest złamane i ma wrażenie, że szczęka nie jest w lepszym stanie. Katie przytula ostrożnie swojego brata, a on wtula się w nią, próbując powstrzymać łzy przed wypłynięciem na światło dzienne. Nie ma pojęcia, co teraz będzie, ale wie, że nic nie będzie już takie, jak dawniej.
_______________________________________________________________________________________________________________________
Hej!
Jak widzicie, wracam do Was po dość długiej przerwie i od razu prezentuję Wam odcinek, którego akcji chyba nikt się nie spodziewał. Co prawda wczoraj dodałam zwiastun, który zapowiadał to, co się tutaj wydarzyło, ale wiem, że był różnorako interpretowany, więc myślę, że mało kto spodziewał się takiego obrotu spraw. Napiszcie mi, proszę, co sądzicie o tym odcinku i czy spodziewaliście się takiej akcji. 
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Marta, jej kombinatorstwo powoli zaczyna wracać, jak zresztą mogłaś zauważyć w tym odcinku. Faktycznie, w ostatnim czasie jej postać kręciła się tylko wokół tego chłopaka, ale chciałam trochę więcej uwagi poświęcić jej dziewczęcej i uczuciowej stronie, zwłaszcza że jest to jej pierwszy związek.
W sumie nie głupi pomysł. Może Alexa powinna wkręcić ją w świat szpiegowania? Chociaż nie wiem, czy Logan by się na to zgodził.
W PalmWoods rezyduje jedynie doktor Hollywood, aczkolwiek czasami miałam wrażenie, że on sam potrzebował pomocy psychiatry, a przynajmniej psychologa, więc w tym przypadku raczej by się nie spisał.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Do następnego.

Komentarze

  1. Nie spodziewałam się tego po Lucy... Ale wszyscy pewnie uwierzą jej, kurcze. Współczuję Kendallowi.
    Cieszę się, że Camille zostaje. Ciągle chodzi mi po głowie sprawa ze Stephanie, ale myślę, że ona w końcu wróci i namiesza w związku Carlexy.
    Dużo się tu dzieje i to właśnie jest super!
    Pozdrawiam, jeśli ktoś się połapał w tej paplaninie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie mogę z tym Loganem. Wiem, że jest mega zorganizowany i w ogóle... Ale to już jest pełny zaskok. Ale jakoś nie chce mi się wierzyć, żeby Katie od razu tak na zawołanie przybiegała. Chyba, że masz ograniczony czas ekranowy.
    Czekałam, aż powiedzą, żeby ją sobie wyprała... No, ale dobra.
    Szybko te dwie godziny zleciały...
    Uwaga, bo menadzerowanie Katie bywa trochę drogie.
    Od kiedy Kendall jest Jamesem?
    HAHAHAHAHAHAHAHAHAHA! Serio, Kendall jest zbyt naiwny.
    Druga Sylwia, normalnie. Powiedz, chociaż, że była naćpana.
    Druga Sylwia, powaga.
    Już widzę zakrwawioną twarz w Nickleodeonie. Sorry, nie pamiętam jak się to pisze.
    A jak mi tu walniesz próbę samobójczą... No, chyba, ze Lucy. To by ułatwiło kilka spraw.
    Raczej psychiatry...
    Rozdział super! Czekam na nn! Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Big Time Prologue

Big Time Problems

Big Time Dates